Narodowy dzień sprzątania
Cały tydzień pracujemy i z utęskniniem czekamy na weekend. Gdy przychodzi sobota zwlekamy się z łóżek trochę wolniej niż normalnie i zaraz po śniadaniu zaczynamy typową sobotę. Zakupy, pranie, odkurzanie, prasownie, gotowanie to typowe zajęcia na ten dzień.
A może pora powiedzieć NIE. Jesteśmy tak zawaleni codziennymi obowiązkami, że nasze mózgi nie potrafią wrzucić na luz. Dom to nie muzeum. Kurz nie spowoduje u nas napadów chorobowych o ile poleży na półce jeden dzień dłużej. Jest wiele ciekawszych rzeczy do roboty niż zrywanie się z rana i ganianie ze szmatą. I sami dobrze wiecie, że przy dzieciach większe sprzątanie nie ma sensu bo już po godzinie dom wygląda tak samo jak wcześniej.
Wstań rano w sobotę i wypij w spokoju kawę. Ale jak można to zrobić przy dzieciach ? Normalnie. Dajesz im swoją komórkę z bajkami i zamykasz drzwi. Po śniadaniu włącz ulubiony serial i oglądaj. A dzieci ? Sprawdź czy nadal mają baterię w telefonie i ewentualnie podłącz zasilanie. Jak zdrętwieje Ci tyłek na kanapie możesz pójść do łazienki wstawić pranie (aby nie zarzucili Ci lenistwa).
Obiad. Przecież dzieci muszą jeść. Oczywiście jeżeli dzieci nie potrafią same przyrządzić sobie posiłku trzeba im pomóc. W okolicach południa odciągasz je od telefonu lub tv, ubierasz buty i kurtki ogłaszając, że idziecie do MC Donalda lub na pizzę. Przecież od rana są tak grzeczne, że zasługują na nagrodę 🙂 Mija kolejna godzina i okazuje się, że pora na kawę. Dzieciaki przewietrzone i najedzone mogą znów odpocząć przed tv a Ty zrób kawkę i poczytaj książkę.
Nuda. Nie wiem jak Wy ale ja nie potrafię cały dzień odpoczywać. Moje dzieci też. Jest godzina 14 i powoli boli mnie kręgosłup od leżenia, oczy pieką od komputera a sterta prania zalega w pralce. Dzieci nadal wlepiają wzrok w telewizor oglądając ulubione bajki więc trochę mam moralniaka, że pozwalam im na to cały dzień. Ale wiecie co ? Te kilka godzin olewania sprzątania dało mi dużą dawkę energii i dzięki temu mogę spokojnie zabrać się za porządki. A w domu od dawna nie było tak spokojnie. Bo każdy z nas potrzebuje takiej chwili resetu. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy określone granice swojej wytrzymałości. Nasze dzieci chcą patrzeć na uśmiechniętych rodziców a nie wiecznie zabieganych zarówno w tygodniu jak i w weekendy. Wrzućmy czasem na luz i cieszmy się odpoczynkiem.
Polecam filmik, który pewnie Wam się spodoba.
A ja lubię poleniuchować, choć to trudne, bo dzieci włażą na głowę.
Nie pamiętam kiedy leniuchowaliśmy przy dzieciach 🙂
Mam to samo, nie potrafie cąły dzień nic nie robić 😉 Wole sobie rozłożyć obowiązki tak, by miec czas na ogarnięcie i odpoczynek 🙂
I bardzo dobrze 🙂
A ja sie juz nauczylam, ze weekend jest sla nas 🙂 caly tydzien jestem na biegu i sprzatanie mam w piatek popoludniu. Jak sie zmeczyc to raz a porzadnie 😉 Mloda mi pomaga, wiec idzie szybko 🙂
W piątek nie sprzątam bo w niedzielę już miałabym bałagan.
No właśnie chyba muszę się w końcu zabrać za to sprzątanie, bo na razie mam dzień lenia 😀
Nie sprzątaj a odpoczywaj 🙂
Ja póki co olałam ten dzień. Bajzel jakich mało ale sprzątać mi się nie chce. Przeziębione dziecko skutecznie mnie zdemotywowało dzisiaj.
Jak dzieci są chore to sprzątanie nie ma większego sensu.
Czasami zwyczajnie odpuszczam sprzątanie. Zawsze staram się znaleźć jakieś 10 minut tylko dla siebie.
10 minut to stanowczo za mało 🙂
Pracuję nad tym 🙂
Zwykle tak. Jak jest pogoda to na dworze:) ale dzisiaj było wielkie sprzątanie. Całą rodziną poszlo szybko i popoludnie spędziliśmy na zabawach:)
Najlepiej zacząć z samego rana.
Nie obchodzę tego święta. Weekendy mamy dla siebie i spędzamy je rodzinnie. Staramy się w miarę możliwości ogarniać sprzątanie w tygodniu, a jak się nie uda, to trudno. Nauczyliśmy się podchodzić do tego z dystansem 😉
Z czasem człowiek trochę musi wyluzować 🙂
my różnie sprzątamy ale rzeczywiście ta przysłowiowa sobota… kurczę coś w tym jest.. Może dlatego, że u mnie zawsze w domu rodzinnym były generalne porządki co sobota więc sama to przeniosłam do nas :p
To taka nasza krajowa tradycja 🙂